Start O mnie Kontakt
Layout by TYLER

7 września 2014

Brak komentarzy: |
Dziś był dobry dzień. Właściwie wczoraj. Opowiem jutro, jestem wykończona.

Ale Żywiec i Maryna zaliczam do zaliczonych.

5 września 2014

Brak komentarzy: |
Myślałam, że odpocznę, bo weekend. Tym razem też się nie udało.
Dziś widziałam sie z Adasiem, było standardowo.
Jutro rano jedziemy z P. i P. do Żywca, żeby zawieźć tam mojego psa. Nie wierzę, że P. też jedzie, to taki typowy spontan. Ale mam nadzieję, że będzie świetnie. Zobaczę go drugi raz w życiu, a on już pozna moją rodzinę :o
Wracamy po południu, żeby zdążyć spotkać się ze znajomymi na piwku.
A w niedzielę wypad do Wesołego Miasteczka.

Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale już na samą myśl jestem wykończona...

Dziś Kasia z Kanady ma ślub, mamy z nią rozmawiać o północy na Skype, żeby pobyć z nimi na weselu. Jestem wykończona... nie chcę z nimi rozmawiać i udawać, że się cieszę...

3 września 2014

Brak komentarzy: |
Zastanawiam się nad tym, na co wydam wypłatę. Dziś myślalam o siłowni. Ale chyba jednak nie opłaca mi się w to inwestować... moze sobie kupie jakieś buty do biegania? Nie wiem... Przydałaby się odrobina sportu.

Janek jest ostatnio wyjatkowo miły. Nie chce mi powiedzieć o co chodzi...

2 września 2014

Brak komentarzy: |
Szkoła. Sen. Wkurw.

P. zaczyna mnie drażnić. O niczym mi nie mówi. W niedzielę źle się czuła, wcześniej się zwolniła z pracy i nic mi o tym nie powiedziała. Dowiedziałam się przez przypadek. A teraz odwala jakieś cyrki z ogniskiem, które ma być w weekend. Wiem, że poprzednie to był jakiś kompletny niewypał, stypa wręcz, ale kurwa, szanujmy się. E. mówi, że będzie, ale ona tez lubi być gołosłowna...

Dziś w szkole wyjatkowo się męczyłam... może to przez tą pogodę...

1 września 2014

Brak komentarzy: |
Tak, dziś kolejny raz zaczynam. Ukryję poprzednie wpisy i wszystko zacznę od nowa. Z racji tego, że jest pierwszy dzień miesiąca i zaczynają się nowe obowiązki, a nie dlatego, że znów dopadł mnie (w efekcie słomiany) zapał. Chciałabym, żeby mi się udało napisać 365 postów, bo chciałabym do nich wrócić za rok i porównać jak wiele się zmieniło. Zwłaszcza, że zapisałam wszystkie kartki w papierowym pamietniku. 

O pierwszym dniu szkoły chyba nie ma co pisać, zawsze to wygląda tak samo, pomijając to, że teraz jest obowiązek wstawania o konkretnej porze. No, ale ja niekoniecznie odczuję różnicę w tej kwestii, bo moje cale wakacje były na tyle pracowite, że jakoś szczególnie nie odczułam wolnego. Ale mamy w klasie nową koleżankę. Rok starsza, bo miała małe problemy.

Co do pracy: za sierpień szykuje się dość pokaźna wypłata - 700zł (+200zł, które ma mi oddać mama). Cały czas zastanawiam się co z tym zrobić. Myślałam o remoncie pokoju, ale to chyba sobie odpuszczę, bo i tak za kilka lat się wyprowadzę, a mogę tą kasę wydać na coś, co bardziej mnie ucieszy. Mama stawia na zęby, a ja chciałabym kupić głośniki z subwooferem. I chyba to zrobię, do 200zł powinnam się zmieścić. 

Co do życia towarzyskiego: raz lepiej, raz gorzej. Imprezy owszem są, nowi znajomi również, ale moja zazdrość i przedokresowe nerwy wiele komplikują. 

13 września szykuje się wesele w Białymstoku, w sumie to się cieszę.